skończyłam dziś liceum. Oficjalnie mam średnie wykształcenie i hmm. Szczerze myślałam, że będę się bardziej cieszyć. Koniec szkoły miał być czymś wspaniałym. Czekałam na to od tak dawna, a teraz odczuwam raczej smutek. Będę tęsknić za matematyką, sorką od biologii i przede wszystkim za moim najlepszym przyjacielem. To będzie cholernie ciężkie, nie móc widywać go codziennie.
Ja planuję iść na studia gdzieś w Polsce, on wyjechać do Niemiec. Będziemy daleko od siebie.
Nie podoba mi się to.
Ale chyba muszę się z tym jakoś pogodzić...
Zostawiam Wam zdjęcia mojego uroczego outfitu lub jakby to Karol powiedział 'mojej firanki' ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanej majówki :)